Dłużniku, nie ukrywaj się przed nami. Rozmowa z Wojciechem Nowakiem, dyrektorem Bytomskich Mieszkań

4/ 11/2021 #Aktualności Autor: Aleksandra Szatkowska

- Jak to się stało, że został pan dyrektorem należącej do gminy jednostki?
- Przez całe swoje życie zawodowe, czyli niemal przez 31 lat pracowałem w policji, ostatnio jako pierwszy zastępca komendanta powiatowego tarnogórskiej komendy. Wcześniej przez trzy dekady służyłem w Bytomiu. Stanowisko w Bytomskich Mieszkaniach zaproponowały mi władze naszego miasta. Postanowiłem skorzystać z tej oferty. Uznałem, że przyszedł czas na zmiany w moim życiu. Lubię wyzwania i nie boję się pracy, chcę się sprawdzić. Nasze miasto i problemy mieszkających tu ludzi znam bardzo dobrze.

- Czy doświadczenia zdobyte jako policjant przydają się panu w zarządzaniu BM?
- Jak najbardziej i pewnie pracownicy zdążyli już to zauważyć...

 ...przesłuchuje ich pan, organizuje poranne musztry?
(śmiech) Specyfika pracy jest oczywiście zupełnie inna, nie da się tak wprost przenieść zwyczajów z policji do instytucji zajmującej się budynkami komunalnymi, ale zdobyte doświadczenie bez wątpienia pomaga mi choćby w sprawnym zarządzaniu ludźmi

- BM mają spory udział w trwającej rewitalizacji naszego miasta.
-
Obecnie to bez wątpienia nasze najważniejsze zadanie. Działamy na wielu frontach jednocześnie. Trwa przetarg na termomodernizację kamienic przy Kochanowskiego 17, Katowickiej 60, a także Staromiejskiej 2 i 3. To element wielkiego projektu opiewającego na 23 miliony złotych. W jego ramach do końca stycznia 2023 roku ocieplimy i zmienimy system ogrzewania w budynkach przy Katowickiej 49, 51, 53, 59, Korfantego  7, 9 i 11, Matejki 39 i 46, Żeromskiego 6 i 14, a także przy Witczaka 37, 83 i 85, Miętkiewicza 5 i 7 oraz Józefczaka 15. Inwestycja realizowana jest w formule „projektuj i buduj”, co pozwala nam dopasować plany budowy do zmieniających się warunków i możliwości technicznych.  Dodatkowo planujemy kolejne postępowanie na zaprojektowanie i wykonanie remontu budynków położonych przy ul. Piłsudskiego 34-36, 38, 40, 42, 44 oraz przy ul. Piłsudskiego 50 i Kwietniewskiego 23 wraz z przyległymi terenami. Zrewitalizowane zostaną także tereny położone przy ulicy Piłsudskiego 15, Żeromskiego 32, 34, 36, 38, Piekarskiej 27, 43, 45, Siemianowickiej 16 i 18 oraz przy ulicy Katowickiej 11,13, 34 i 60. Wyburzone zostaną tu budynki oficyn i zabudowania gospodarcze, a tereny po wyburzeniu zostaną zagospodarowane. Wartość projektu to ponad 25 mln złotych.

- Odnawiacie też zabytkowe familoki na Kolonii Zgorzelec. Na jakim etapie są prace?
-
Podpisaliśmy umowę na rewitalizację kolejnych budynków na osiedlu Kolonia Zgorzelec. Jeszcze w tym roku rozpoczną się prace remontowe na budynkach o numerach: 10, 11, 12, 13 i 14. Docelowo utworzonych zostanie tu 14 lokali mieszkalnych o średniej powierzchni około 70 m2. Zakres prac obejmuje kompleksowy remont budynków tj. m.in. remont dachów, klatek schodowych, wymianę stolarki okiennej. Każdy z lokali będzie posiadał ogrzewanie gazowe oraz własną łazienkę. Zgodnie z planem remont tych budynków powinien zakończyć się w 2022 roku. Koszt modernizacji to ponad 10 milionów złotych. Niebawem rozpoczną się także prace budowlane na nieruchomościach o numerach: 7, 24, 25, 31 i 35. Powstanie tu łącznie 10 mieszkań. W budynku o nr - 31 będzie działał punkt aktywności lokalnej. Wartość umowy (na 5 budynków), to przeszło 7 milionów złotych. W trakcie modernizacji są również budynki o numerach: 16, 27, 28, 32. Prace są już dalece zaawansowane. Przypomnę, że wszystkie te działania są możliwe dzięki pozyskaniu przez gminę unijnej dotacji przekraczającej 24 mln. Całość przedsięwzięcia pochłonie ponad 28 mln.

 - Remontujecie też budynek przy Piekarskiej 39, w którym powstanie Centrum Wsparcia Rodziny.
-  Prace są daleko posunięte, zgodnie z planem powinny być zakończone w pierwszym kwartale przyszłego roku. Remontujemy także lokale przeznaczone na potrzeby mieszkalnictwa socjalnego i wspomaganego. Przed nami odnowa 4 budynków przy ul. Kochanowskiego 15, Witczaka 7 (oficyna) , Żeromskiego 3 (oficyna), a także Siemianowickiej 29. Wyremontowanych zostało już 34 pojedynczych lokali, a teraz przygotowujemy się do ogłoszenia przetargu na kolejne 2 lokale. Wartość projektu to ponad 20 mln złotych.

- Czy szalony wzrost cen usług i materiałów budowlanych jest dla was problemem?
- I to ogromnym. Okazuje się, że na część przetargów firmy w ogóle się nie zgłaszają. Wzrost cen materiałów budowalnych przekłada się na wysokie ceny ofert w postępowaniu więc domknięcie przetargów stanowi czasami duży problem.

- Jak sobie z tym radzicie?
- W rozwiązanie problemu angażują się władze Bytomia, które poszukują  dodatkowych funduszy, byśmy mimo wszystko mogli zakończyć projekty. Determinacja jest wielka.

 - Rewitalizacja rewitalizacją, ale przecież musicie też na bieżąco remontować budynki nią nie objęte. Pana poprzednicy, kiedy ich pytałem o potrzeby mówili zawsze, że gdyby tak mieli parę miliardów, to mogliby wyremontować każdą kamienicę. 
- Potrzeby rzeczywiście są ogromne, co jest głównie skutkiem wieloletnich zaniedbań. Pamiętajmy też, że odnawiamy nasze zasoby zgodnie z przyjętym wcześniej planem, ale doraźnie pojawiają się także bieżące potrzeby. Ktoś prosi o pomoc, bo mu dach przecieka, komuś innemu wylatują okna, gdzie indziej potrzebny jest podjazd dla niepełnosprawnego lokatora albo dzieje się coś innego. Oczywiście te sprawy załatwiamy w pierwszej kolejności.

 - Tych pieniędzy mielibyście znacznie więcej, gdyby bytomianie regularnie płacili czynsz. Wielu jednak tego nie robi i w efekcie zadłużenie ogółem przekracza 300 mln. W ostatnich latach wiele mówiło się o tym, że Bytomskie Mieszkania zabrały się na poważnie za ściganie dłużników, ale dał im też szansę odrobienia zaległości.  Jak to teraz funkcjonuje?
- Rozbudowany został Dział Windykacji o tzw. windykację terenową. Nasi windykatorzy terenowi dostarczają dłużnikom nie tylko wezwania oraz oświadczenia o uznaniu zaległości, ale przede wszystkim informują dłużnika o możliwościach polubownego załatwienia sprawy posiadanych zaległości. Mowa tu o rozłożeniu zaległości na raty, odroczeniu terminu spłaty czy też odpracowaniu należnej kwoty. Chcę podkreślić, że nie zastraszamy mieszkańców. Staramy się im pomóc, zrozumieć i pokazać, że jeśli zechcą, to mogą dojść z nami do porozumienia. Dlatego nie ma sensu ukrywanie się przed nami, liczenie na to, że się nie upomnimy o pieniądze. Lepiej przyjść samemu, by wspólnie znaleźć wyjście z sytuacji. Wielu tak robi.

 - Chętnych do odpracowania zaległości też jest dużo?
- Niestety liczba odpracowujących trochę nam się zmniejszyła przez  zaistniałą sytuację związaną z pandemią. Wcześniej mieliśmy największe odpracowanie w całej Metropoli. Od stycznia do września 2021 roku  dłużnicy odpracowali ponad 280 tysięcy złotych. Zadłużenie można odpracować - wykonując drobne prace takie jak: sprzątanie, malowanie, pomoc w pracach remontowych czy utrzymywaniu czystości w budynku i jego otoczeniu.

- Co z tymi, którzy nie korzystają z szans?
-
Musimy ich ścigać, bo naszym obowiązkiem jest dbanie o interes gminy. Powiadamiamy Krajowy Rejestr Długów, a jeśli to nie pomoże, to kierujemy sprawę o zapłatę do sądu. Kara zatem jest dotkliwa.

 - Zabraliście się też za osoby na dziko zajmujące lokale komunalne.
- Bo to też nasz obowiązek. Nie możemy pozwalać na to, by ktokolwiek bezprawnie przejmował nasze lokale, pomijał kolejkę osób uczciwie czekających na przydział mieszkania i w nim zamieszkał nie dokonując żadnych opłat. Tu chodzi także o kwestie wychowawcze. Jasno pokazujemy, że nie można nas wodzić za nos.

Wywiad ukazał się w Życiu Bytomskim, w dniu 2.11.2021r. Rozmawiał Tomasz Nowak